Translate
7 listopada 2013
19 października 2013
Cisza, cisza, cisza.
Ostatnio na nic nie mam czasu, tyle sie dzieje. Ciężko jest mi się jeszcze ze wszystkim ogarnąć, tym bardziej że strasznie tęsknie za Wami, blogowaniem i makijażami. To chyba dlatego założyłam Instagrama. Żeby być bliżej Was.
Dużo łatwiej jest cyknąć fotkę i wrzucić ją tam, niż napisać posta. Jednak obiecuję, że to tylko tymczasowe. Jak tylko będę mogla, to do Was wrócę, i to z nowościami, a wierzcie, że ostatnio odkryłam trochę perełek. Już nie mogę się doczekać, aż się nimi z Wami podzielę.
Póki co, zapraszam Was do follołowania mnie na Instagramie :).
Więcej tam zdjęć prywatnych, ze spacerów po Londynie, jednak lepszy taki kontakt niż całkowity brak odzewu :D
http://instagram.com/nitkkka/
http://instagram.com/nitkkka/
http://instagram.com/nitkkka/
I na koniec kilka foci na zachętę :D:D
Ps. Londyn jest piękny, pełen życia. Trzymajcie za mnie kciuki, bo świetnie się tu czuję :)




Ostatnio na nic nie mam czasu, tyle sie dzieje. Ciężko jest mi się jeszcze ze wszystkim ogarnąć, tym bardziej że strasznie tęsknie za Wami, blogowaniem i makijażami. To chyba dlatego założyłam Instagrama. Żeby być bliżej Was.
Dużo łatwiej jest cyknąć fotkę i wrzucić ją tam, niż napisać posta. Jednak obiecuję, że to tylko tymczasowe. Jak tylko będę mogla, to do Was wrócę, i to z nowościami, a wierzcie, że ostatnio odkryłam trochę perełek. Już nie mogę się doczekać, aż się nimi z Wami podzielę.
Póki co, zapraszam Was do follołowania mnie na Instagramie :).
Więcej tam zdjęć prywatnych, ze spacerów po Londynie, jednak lepszy taki kontakt niż całkowity brak odzewu :D
http://instagram.com/nitkkka/
http://instagram.com/nitkkka/
http://instagram.com/nitkkka/
I na koniec kilka foci na zachętę :D:D
Ps. Londyn jest piękny, pełen życia. Trzymajcie za mnie kciuki, bo świetnie się tu czuję :)




11 września 2013
Hello england, czyli moje pierwsze zakupy w Anglii
Hej dziewczyny!! Po długim okresie nieobecności wracam do Was z nowościami :). Te z Was, które uważnie czytają mojego bloga, bądź śledzą mnie na Fb, pewnie wiedzą już, że od tygodnia mieszkam w Londynie. To właśnie dlatego ostatnio na moim blogu nic się nie działo :).
Londyn - miasto z ogromną ilością sklepów. Ja jako make up-maniaczka skupiłam się oczywiście na kosmetykach :D
Etykiety:
mini recenzje
,
Sleek
,
zakupy
22 sierpnia 2013
Linda Hallberg Inspired
Hej dziewczyny! :) Ostatnio przeglądając różne strony internetowe natknęłam się na fajny i lekki makijaż :) W internecie, na zszywka.pl szczególnie, aż roi się od makijaży pięknej Lindy Hallberg. Tyle, że ja nie wiedziałam kto to jest i z jakiej strony makijaże są zaczerpnięte.
Wtedy rozpoczęłam poszukiwania. Trochę mi z tym zeszło, ale znalazłam. Blog Lindy to miejsce pełne makijaży i inspiracji.
Jako, że ostatnio jestem zwolenniczką lekkich makijaży, to właśnie ten skradł moje serce, więc postanowiłam zrobić dla Was tutorial, jak takowy wykonać :).
13 sierpnia 2013
10 drogeryjnych kosmetyków, które warto wypróbować.
Hej dziewczyny! Dziś 10 kosmetyków drogeryjnych, które warto wypróbować. Trochę więcej niż dziesięć, ale jest dziesięć kategorii :). Warto wspomnieć, że żaden z tych kosmetyków nie kosztuje więcej niż 20 zł, a mając je wszystkie można spokojnie stworzyć kilka różnych makijaży :). Przez długi czas używałam tylko tych kosmetyków i byłam ( dalej jestem ) z nich zadowolona. Często do nich wracam, bo drogie wcale nie oznacza lepsze :)

12 sierpnia 2013
11 sierpnia 2013
Ch, ch, ch, changes...
Hej wszystkim! Czuję się jakbym z pół roku już nic dla Was nie przygotowywała. Aaale, to, że mnie nie było, to nie znaczy, że cały czas się obijałam ( chociaż przez większość czasu tak ;p ). Jak widzicie zmieniłam szatę graficzna bloga. Dwa dni nad tym siedziałam, mam nadzieję, że było warto :) (dajcie znać czy się podoba i czy wszystko jest czytelne).
Niedawno dołączyłam też do makijażowej społeczności Bellshot, a dziś co? Wieelka niespodzianka w postaci publikacji mojego makijażu. Ojj, ucieszyłam się, tym bardziej, że zdjęcie zbiera lajki :). Fajnie wiedzieć, że moja praca się komuś podoba. I to właśnie chyba to zainspirowało mnie do stworzenia dzisiejszego makijażu. Lubię wymyślać takie, jak to raz nazwałam, szalone makijaże. A do tego zasiadłam bez żadnego zarysu, pomysłu. Nic. I wyszło takie coś :)
5 sierpnia 2013
3 sierpnia 2013
Tricki makijażowe, czyli kreseczka "zagęszczająca" rzęsy.
Dobra, no to ruszamy z tymi "sztuczkami" :). Mój ulubiony trick, który stosuję praktycznie codziennie. Jest to świetne rozwiązanie, kiedy się spieszymy bądź nie mamy czasu. Kiedy już mi się to zdarzy ( czyli bardzo często ), a muszę zaznaczyć linię rzęs, nabieram eyeliner w żelu, na skośnie ścięty pędzelek i wpycham go pomiędzy rzęsy.
Etykiety:
BeneFit
,
essence
,
High brow
,
jak narysować kreskę
,
Makijaże krok po kroku
,
makijażowe tricki
,
pomoc
,
porady
,
STEP BY STEP
,
sztuczki
,
TUTORIAL
,
wyraziste spojrzenie
2 sierpnia 2013
Świetny, lekki makijaż na lato.
Hej dziewczyny! Dziś żywe letnie kolory. Ten makijaż to dowód na to, że nie trzeba mieć miliona kosmetyków i wielkich umiejętności, żeby pobawić się kolorami! :D
Powiem Wam szczerze, że dziś z humorem u mnie nie za bardzo było, ale jak zobaczyłam efekt końcowy, to sama się do siebie uśmiechnęłam ;p.
Żółta kreska świetnie podkreśla brązowe oczy, a róż na ustach, czy to w wersji jaśniejszej, czy ciemniejszej, jest taką kropką nad i :D.
1 sierpnia 2013
Ulubieńcy lipca
Etykiety:
baza kobo
,
BeneFit
,
lipiec
,
mini recenzje
,
ulubieńcy
31 lipca 2013
Jonh Lemon i fiolet
Hej dziewczyny! Wracam do Was po dłuższej nieobecności, ale musicie mi wybaczyć. W tamtym tygodniu przygotowałam dla Was makijaż, jednak spłynął on wraz ze słonymi łzami przy pożegnaniu Marty. Poważnie, po powrocie do domu wyglądałam jak jakaś maszkara, co wypełzła z bagien.
Poza tym, przyznam się szczerze, że jakoś brakowało mi weny. Nie chce mi się w ogóle malować przy takich upałach. Ostatnio stawiłam tylko na tusz do rzęs i... na tym się kończyło.
Etykiety:
BeneFit
,
bronzer
,
ciemne brwi
,
Hakuro
,
Hoola
,
John Lemon
,
KOBO
,
złoty
,
żłóty
22 lipca 2013
Energy
Etykiety:
BeneFit
,
Brzoskwinia
,
fiolet
,
Hakuro
,
kolorowy
,
letnie
,
makijaż
,
Sleek
,
tusz they're real
16 lipca 2013
Brzoskwinia z fioletem
Hej dziewczyny :) Dziś wrzucam Wam wczorajszy makijaż. To już chyba tradycja, że jak makijaż mi się podoba, to zdjęcia są do kitu, ale cóż. Brak mi zdolności w dziedzinie fotografii, a mój sprzęt też pozostawia wiele do życzenia... Ale koniec z narzekaniem :) Przejdźmy do makijażu :)
Brzoskwinia i fiolet pięknie wybijają brązową tęczówkę, więc jeśli macie brązowe oczy, to polecam właśnie takie kolory :)
Użyłam:
Twarz:
Bourjois Healthy Mix ( 53 )
Benefit Fake up ( 02 )
Benefit puder Hello Flawless ( Shell )
Benefit Hoola
Benefit Coralista
Oczy:
Kobo Eyeshadow Base
Benefit Highbrow
Kobo ( 104, 106, 205, 114)
Inglot ( 407, 452)
Sleek, Oh, so special ( Ribbon, Bow, Wrapped up, Noir)
Tusz Benefit They're real
Usta:
essence ( my favourite milkshake)
W komentarzach często piszecie mi, o moich brwiach i zastanawiam się nad postem o nich. Jeśli chcecie, to dajcie znać :)
Proszę też o klik w serduszko, nie trzeba się logować, więc zapraszam na stronę Makeupgeek.
Miłego dnia wszystkim, XOXO
Miłego dnia wszystkim, XOXO
Etykiety:
BeneFit
,
Brązy
,
bronzer hoola
,
Brzoskwinia
,
Coralista
,
fiolet
,
Hakuro
,
KOBO
,
makijaż dla brązowych oczu
9 lipca 2013
Kobalt + brzoskwinia
Hej dziewczyny :)
Dziś makijaż w kolorach świetnych na lato. Już od dawna zastanawiałam się nad połączeniem kobaltu i brzoskwini. I tak dziś jakoś nie naszło. Wszystko krystalizowało się w trakcie tworzenia, a efekty są takie :)
Żeby uzyskać bardzo żywy kolor wymieszałam kobaltowy pigment z Kobo razem z Duralinem, z Inglota. Powiem Wam, że kresce do ideału duużo brakuje, ale strasznie ciężko pracuje się z tak uzyskanym eyelinerem. Kiedy zastygnie na powiece, ciężko cholerstwo zmyć czy poprawić.W dodatku na powiece tworzy się taka skorupka i kiedy chcemy kawałek kreski jeszcze domalować, to skóra się marszczy.
Ciężko z tym, ehh. Pomyśleć by można, że skoro tak trudno jest się pozbyć tej mazi, to nic się nie będzie rozmazywać, odbijać itd, a to wcale nieprawda. Wróciłam przed chwilą do domu, patrzę w lustro, a tam? W obu kącikach niechciane plamki :(
W niedzielę odebrałam też nowe perełki z Benefitu i już kilka zdążyło podbić moje serce :)) <3
Możecie dziś zaobserwować mocne rozświetlenie w wewnętrznym kąciku i zewnętrznym pod kreską, a to dzięki High Brow. Kredka jest tak mięciutka i tak pięknie się rozciera, że teraz używam jej już codziennie i jest moim must have. Nic jeszcze tak pięknie nie rozświetliło mi spojrzenia :). Co więcej, użyłam jej też dziś jako białej bazy, żeby wybiła mi kolor cieni :)
Eh, Benefit z każdym kosmetykiem podbija moje serce i już mogę się śmiało nazwać BeneGirl. Szkoda tylko, że ceny są takie "szalone".
I może teraz trochę prywatnie :) Zdradzę Wam, że już niedługo będę do Was pisać z Londynu:D Bilet zakupiłam wczoraj, ale jeszcze to do mnie do końca nie dociera. Na razie uśmiech mi z twarzy nie schodzi. Później się zaczną nerwy, ale teraz chcę się tylko cieszyć, korzystać z tego, że "moje dziewczyny" są ze mną i niczym się nie przejmować. Życzcie mi powodzenia :D:D
Użyłam:
Twarz:
CC krem Clinique Medium Light
Korektor Makeup For Ever ( 06 )
Poder Benefit Hello Flawless ( Shell)
Róż Benefit Coralista i Dandelion
Oczy:
Baza pod cienie Kobo
Benefit High Brow
Sleek Oh so special ( Bow, Boxed, Wrapped up, Ribbon )
Cienie Kobo ( 104, 106 )
Pigment Kobo ( 408 )
Inglot płyn Duraline
Catrice Eyeliner w żelu ( 01 )
Benefit Tusz do rzęs they're real
Usta:
essence stay with me ( 02 )
Pędzle:
Hakuro: H50S, H55, skośny, do kresek, H17
Kuleczka z essence
Donegal, płaski języczkowy :)
Tak jeszcze myślę, że co do kresek, to może wina pędzelka? Sama już nie wiem. Z catrice rodzi sobie lepiej, ale cóż, efekt jest fajny. Tyle, że bawić się tak codziennie, to niezbyt fajnie.
OXOXO
OXOXO
Ps, jeśli macie chwilkę, wejdźcie na stronę Makeupgeek i kliknijcie w serduszko :) Nie trzeba się logować.
Etykiety:
BeneFit
,
Brzoskwinia
,
Hakuro
,
KOBO
,
kolororwa kreska
4 lipca 2013
Colossal Volium Express vs. They're real
Hej dziewczyny! Dziś postanowiłam zrobić dla Was recenzję porównawczą :) Otóż mam dwa tusze, a największa różnica pomiędzy nimi to cena...
Tak, żeby nie przedłużać, zacznijmy od początku :)
Tuszu od Maybelline Colossal Volium Expres używałam odkąd tylko sięgam pamięcią. Najbardziej zachwycała mnie jego ogromna "szczota", która świetnie podkręcała i unosiła rzęsy.
Dodatkowym jej atutem były, w moim przypadku, pięknie rozczesane i naturalnie wyglądające rzęsy. Żeby je posklejać, musiałabym się porządnie "napracować" :)
Dodatkowym jej atutem były, w moim przypadku, pięknie rozczesane i naturalnie wyglądające rzęsy. Żeby je posklejać, musiałabym się porządnie "napracować" :)
Moje rzęsy przed pomalowaniem. Krótkie i proste :)
I tak oto prezentują się moje rzęsy "odziane" w Colossal Volium Express:
Po jednej warstwie.
Po dwóch :).
Tusz fajnie podkręca, wydłuża i pogrubia rzęsy. Przede wszystkim pięknie je rozczesuje i ma piękną głęboką czerń :) Cena też jest zadowalająca, bo w regularnej cenie kosztuje zazwyczaj ok 30 zł, jednak wiem, że w Drogeriach Polskich, często można go kupić za 16 zł :) Ja sama, przez okres używania ok. 3 lat, tylko raz kupiłam go bez promocji :)
Niestety, jak to zawsze, nie może być tak pięknie i kolorowo. Tusz lubi odbijać się na powiekach i osypywać. Poza tym nie mam do niego żadnych zastrzeżeń :).
Plusy:
Cena.
Ładnie wydłuża, pogrubia i podkręca.
Posiada głęboką czerń.
Gruba szczoteczka. ( nie dla każdego może być plusem :) )
Minusy:
Lubi się kruszyć i odbijać na powiece.
Teraz przejdźmy do They're real.
Może na początek podzielę się z Wami informacją, że jest to najlepiej sprzedający się tusz w Polsce, a na świecie zajmuje pod tym względem drugie miejsce. To coś chyba znaczy, nie? ;p
Z tego co zauważyłam w pracy, to większości pań tusz bardzo przypada do gustu. Niektórzy, nie są w ogóle zadowoleni z jego efektów, ale zdarza się też tak, że kobiety robią wielkie oczy, kiedy widzą, różnicę przed i po :)
Więc, może być tak, że kiedy go spróbujecie już nigdy się z nim nie rozstaniecie :).
Głównymi zadaniami They're real jest pogrubienie, wydłużenie i podkręcenie rzęs. I co Wam mogę powiedzieć, to to, że rzeczywiście działa jak należy.
They're real jest też super-czarny. Teraz już nie zwracam na to tak dużej uwagi, ale po pierwszym użyciu, widziałam jak moje oczy wybijały się na tle twarzy, przez głęboką czerń właśnie :).
Czy tusz ma jakieś minusy?
Oczywiście, że tak :(
Pierwszym jest ostra szczoteczka. Często zarysowuję nią górną linię wodną, bądź czasami zdarzy nie się nawet oko, a to boli jak cholera. Z Colossal'em, nawet kiedy dotknęłam szczoteczką oko, nic mnie nie bolało...
Drugim minusem jest cena. 109 zł za tusz, to dużo. Nawet bardzo. Ale co poradzić?
Dodatkowo lubi sklejać rzęsy i trudno go zmyć.
Komu polecam?
No i mam dla Was wiadomość :)
Gdybyście chciałby kupić jakieś kosmetyki Benefitu to zgłaszajcie się do mnie
anitka_z13@wp.pl. Mam ich zdecydowanie za dużo i chętnie się z Wami podzielę. Większość z nich nie jest nawet otwierana, a szkoda żeby się marnowały. Co do ceny się dogadamy przez maila, więc piszcie śmiało:)
XOXO
Plusy:
Cena.
Ładnie wydłuża, pogrubia i podkręca.
Posiada głęboką czerń.
Gruba szczoteczka. ( nie dla każdego może być plusem :) )
Minusy:
Lubi się kruszyć i odbijać na powiece.
Teraz przejdźmy do They're real.
Może na początek podzielę się z Wami informacją, że jest to najlepiej sprzedający się tusz w Polsce, a na świecie zajmuje pod tym względem drugie miejsce. To coś chyba znaczy, nie? ;p
Z tego co zauważyłam w pracy, to większości pań tusz bardzo przypada do gustu. Niektórzy, nie są w ogóle zadowoleni z jego efektów, ale zdarza się też tak, że kobiety robią wielkie oczy, kiedy widzą, różnicę przed i po :)
Więc, może być tak, że kiedy go spróbujecie już nigdy się z nim nie rozstaniecie :).
Głównymi zadaniami They're real jest pogrubienie, wydłużenie i podkręcenie rzęs. I co Wam mogę powiedzieć, to to, że rzeczywiście działa jak należy.
Co więcej, tusz nie kruszy się i nie tworzy ciemnych "sińców" pod oczami. Nie powinien też się odbijać, ale ja kilka razy zauważyłam przybrudzoną powiekę. Tylko, że trzeba też wziąć pod uwagę to, że ja mam bardzo tłustą skórę i ciągle mrużę oczy...
They're real jest też super-czarny. Teraz już nie zwracam na to tak dużej uwagi, ale po pierwszym użyciu, widziałam jak moje oczy wybijały się na tle twarzy, przez głęboką czerń właśnie :).
Czy tusz ma jakieś minusy?
Oczywiście, że tak :(
Pierwszym jest ostra szczoteczka. Często zarysowuję nią górną linię wodną, bądź czasami zdarzy nie się nawet oko, a to boli jak cholera. Z Colossal'em, nawet kiedy dotknęłam szczoteczką oko, nic mnie nie bolało...
Drugim minusem jest cena. 109 zł za tusz, to dużo. Nawet bardzo. Ale co poradzić?
Dodatkowo lubi sklejać rzęsy i trudno go zmyć.
Komu polecam?
Wszystkim. Myślę, że warto jest wejść do Sephory i chociaż go przetestować, bo na prawdę może okazać się Waszym ideałem :)
Na koniec jeszcze połączone zdjęcia, żebyście zobaczyły różnicę :)
No i mam dla Was wiadomość :)
Gdybyście chciałby kupić jakieś kosmetyki Benefitu to zgłaszajcie się do mnie
anitka_z13@wp.pl. Mam ich zdecydowanie za dużo i chętnie się z Wami podzielę. Większość z nich nie jest nawet otwierana, a szkoda żeby się marnowały. Co do ceny się dogadamy przez maila, więc piszcie śmiało:)
XOXO
2 lipca 2013
Metamorfoza Mileny
Hej dziewczyny! :)
Wiem, że obiecałam Wam post na wczoraj, jednak nie dałam rady. Ale dziś przychodzę z wyjątkowym gościem, który mam nadzieje będzie gościł teraz bardzo często :). Przedstawiam Wam Milenę :)
Chciałam, żeby ten makijaż był dziewczęcy i delikatny, tak by pasował jak najbardziej do osobowości Mileny. Z jej charakteru brakuje tam jeszcze tylko odrobiny szaleństwa, ale myślę, że nadrobimy to kolejnym razem ;)
Oczywiście mam nadzieję, że się Wam podoba. Podzielcie się opiniami w komentarzach i napiszcie oczywiście, czy chcecie więcej takich metamorfoz :))
Na koniec mam jeszcze do Was prośbę :)
Jeśli podobają Wam się moje makijaże, to wejdźcie proszę na stronę Makeupgeek i zagłosujcie, klikając w serduszko :)
XOXO
Etykiety:
BeneFit
,
Brązy
,
Coralista
,
Eveline
,
Hakuro
,
Hoola
,
makijaż w brązach
,
metamorfoza
,
Metamorfozy
,
Mięta
,
naturalny
,
naturalny makijaż
,
NYX
24 czerwca 2013
Brąz, złoto i mięta
Hej dziewczyny! Dziś jeszcze jeden post :)
Tak mnie jakoś natchnęło na mocniejszy makijaż dziś wyjątkowo... Odzwyczaiłam się kompletnie od takich wyraźnych i mocno zaznaczonych oczu, więc dziwnie się trochę w nim czuję :) A zdjęcia to już w ogóle jakaś porażka, kolory są inne niż w rzeczywistości, ale nic na to nie poradzę. Mam nadzieję, że rozumiecie :).
Tak mnie jakoś natchnęło na mocniejszy makijaż dziś wyjątkowo... Odzwyczaiłam się kompletnie od takich wyraźnych i mocno zaznaczonych oczu, więc dziwnie się trochę w nim czuję :) A zdjęcia to już w ogóle jakaś porażka, kolory są inne niż w rzeczywistości, ale nic na to nie poradzę. Mam nadzieję, że rozumiecie :).
Użyłam:
Twarz:
Bourjois Heathy Mix ( 53 )
Benefit Hello Flawless ( 01 )
Benefit Hoola
Benefit Coralista
Oczy:
Kobo Eyeshadow Base
Sleek, Oh, so special
Tehnic, Electric Eyes
Kobo ( 124 )
My Secret Matt eyeshadow ( 520 )
Catrice Gel Eyeliner ( 01 )
Benefit They're real
Usta:
Eveline Colur Celebrities ( 612 )
Oczywiście dajcie znać co myślicie :)
Jeśli podoba Wam się ten makijaż, proszę o kliknięcie w serduszko pod zdjęciem :)
Jeśli podoba Wam się ten makijaż, proszę o kliknięcie w serduszko pod zdjęciem :)
XOXO
Etykiety:
BeneFit
,
Celebtities
,
Coralista
,
Eveline
,
Hoola
,
Kocie oko
,
makijaż w brązach
,
Mięta
,
They're real
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)