Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korektor. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korektor. Pokaż wszystkie posty

6 maja 2013

Bonjouir Paris

Dziś mam dla Was makijaż i małą recenzję. Nie wiem, jak Wy, ale ja już czuję lato. Ciepłe wieczory, i praktycznie codziennie świecące słońce wyciąga mnie z domu. Taka pogoda sprawia, że w głowie siedzą mi tylko pastelowe kolory. Myślę, że przez następne będą królować wszędzie, a już szczególnie na moim blogu.


  To co mam dziś na oku, to cień od Pierre Rene o nazwie Bonjouir Paris. Kolor przepiękny, tak jak pozostałe dwa na, które się ostatnio skusiłam ( Mint i Lagoon), jednak gorzej już z ich jakością. Moim zdaniem w granicach 10 zł, można zakupić na prawdę dobry cień, jednak te z Pierre Rene się do nich nie zaliczają. 

  Pigmentacja jest dobra, ale to jak szybko kolor schodzi z oka jest karygodne. Bo gdyby było to kilka godzin... Cóż, nie jest to jakiś Mount Everest w trwałości, ale niecała godzina, to już lekka przesada.
  Ja na te cienie skusiłam się, ze względu na to, iż marzył mi się miętowy cień w mojej kolekcji... Teraz już mam. Dwa niezbyt udane z Pierre Rene i jeden z My Secret. Póki co to chyba moja ulubiona firma jeśli chodzi o cienie. Ich trwałość i pigmentacja są świetne, a cena jest wręcz śmieszna.


Użyłam:


Twarz:
Podkład Bourjois healthy mix (kolor 53)
Korektor NYX FULL Coverage ( 01 PORCELAIN)
Puder my Secret loose transparent powder
Róż Bell 2skin (053)
Bronzer essence sun club ( 01 natural)
Rozświetlacz technic high lights

Oczy:
Baza KOBO Professional eyeshadow base
Niebiesko-lawendowy cień Pierre Rene (BONJOUIR PARIS)
Jasny brąz w załamaniu paletka Sleek Oh, so special ( WRAPPED UP, BOXED)
Linia rzęs zaznaczona czarnym cieniem z paletki Sleek Oh, so special ( NOIR)
Tusz do rzęs Maybeline colossal volium wxpress ( smokey black)

Usta:
Rozświetlacz technic high lights
Róż w sztyfcie NYX Stick Blush (07 WATER LILY)



 To chyba dziś na tyle :). Piszcie, czy macie jakieś doświadczenia z tymi cieniami. A może znacie jakąś ciekawą, godną polecenia firmę, której, być może, nie znam?
  Planuję też zrobić recenzję porównawczą Beauty Blendera i Beauty Sponge, byłaby któraś z Was zainteresowana takim postem? XOXO

16 kwietnia 2013

Makijaż konkursowy

Dziś przychodzę do Was makijażem konkursowym. Teraz już mogę Wam go pokazać gdyż konkurs się już skończył. Niestety nie wygrałam. Ale mówi się trudno, trzeba próbować!! :D


Zapraszam też oczywiście do zgłaszania się do metamorfoz :). XOXO

6 marca 2013

Zakupy!!

 Dziś piękny dzień nie tylko ze względu na pogodę. Od rana czekałam na kuriera, więc kiedy w końcu przyszedł przywitałam go wielkim uśmiechem. Z jeszcze większym otwierałam magiczną paczuszkę.
Z największą nie cierpliwością czekałam na pędzle  Hakuro. I nie zawiodłam się na nich nawet odrobinkę. Włosie jest niesamowicie miękkie, zbite i przyjemne w dotyku. Już teraz je uwielbiam.
Przyszedł też jeden pędzel z ecoTOOLS, tu się trochę zawiodłam. Oczekiwałam czegoś więcej, włosie nie jest tak miękkie jak w pędzlach Hakuro. Na plus przemawia do mnie kształt tegoż pędzla. Zobaczymy jak wszystkie te pędzle będą się sprawować.

 <--- Pędzel z Hakuro :)

 Kolejne produkty z paczki, to róż w sztyfcie i dwie szminki. Jedna firmy NYX, póki co mogę ocenić kolor i  uważam, że jest obłędny. Co do różu, to jest ok. Szału nie ma, ale źle też nie jest :)
Druga szminka firmy EVELINE mnie zauroczyła i chyba się zaprzyjaźnimy. Pięknie pachnie, bosko się rozprowadza, ma cudowny kolor i w ogóle mogłabym się rozpływać na jej temat.


 Dalej dwie kredki JUMBO firmy NYX, super pigmentacja i miękkość.

Kredka do ust też firmy NYX, ma piękny kolor:)
 Oczywiście w każdej paczce musi być jakiś bubel i w tej był to pędzelek do korektora firmy elf. Na zdjęciu wyglądał na większy, a na stronie nie było podanych żadnych wymiarów. Jednak myślę, ze znajdę dla niego jakieś zastosowanie ;)
No i w końcu wymarzone rzęsy ARDEL, ja mam wersję Hotties. Jeszcze nie używałam, ale póki co jestem zachwycona. Mam nadzieję, ze butiqeuk zaopatrzy się w resztę modeli :D

I na koniec, coś czego nie polecam. Top coat nie jest zawartością paczki, jednak muszę Wam napisać, żebyście się nie nadziały jak ja. Byłam ostatnio w naturze i przypomniało mi się, że chcę kupić cobie matujący lakier. Kiedy spytałam o takowy panią pracującą w drogerii, podała mi pierwszy, który zauważyła, nic o nim nie mówiąc. A ja jako, że wcześniej nie czytałam opinii o takich lakierach, wzięłam co mi pani poleciła i poleciałam do kasy. Efekt nie spodobał mi się już po pierwszym użyciu. Mat niby jest, ale jakiś taki nie ten...
Producent obiecuje, że jest to: "matowy utrwalacz manicure. Lakier nawierzchniowy nadający matowe wykończenie. Zapobiega uszkodzeniom  Manicure i przedłuża jego trwałość." 
No i dobra, jeszcze jakby się uprzeć, to można by powiedzieć, ze matowi. Po użyciu tego lakieru, poprzedni  przestaje błyszczeć, ale matem bym tego nie nazwała. Co więcej, ten mat się ściera. Po jednym dniu od pomalowania, końcówki naszych paznokci błyszczą bardziej niż dalsza część naszych paznokci. Nieładnie...

Zadaniem każdego top coatu jest przedłużenie trwałości naszego mani, przyspieszenie wyschnięcia i zapobieganie uszkodzeniom, a ten z my secret, robi coś wręcz odwrotnego. Lakier, który zazwyczaj spokojnie wytrzymuje na moich paznokciach co najmniej 3 dni, razem z matującym lakierem z essence wytrzymał ledwo jeden dzień. 

W dodatku ten lakier chyba nigdy nie wysycha. Żeby móc cokolwiek zrobić po pomalowaniu nim paznokci muszę czekać kilka godzin, a nawet wtedy nie mam gwarancji, że mój mani się nie uszkodzi..
Tak więc moje drogie nie polecam. produkt w ogóle nie jest wart swojej ceny(ok.9 zł) 

Czasami trzeba trafić na jakiś lipny kosmetyk, na szczęście u mnie zdarza się to rzadko. A wy, co ostatnio kupiłyście? XOXO


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...